Choć obecnie sytuacja z pandemią koronawirusa jest nieco bardziej ustabilizowana, nie tylko nie wiemy, czy nie pojawi się kolejna fala, ale także wciąż nie możemy odetchnąć. Reżim sanitarny dotknął także stacje kontroli pojazdów, w których odbywają się badania techniczne. Jak wyglądają w okresie zagrożenia koronawirusem?
Zamknięte stacje, problemy kierowców
Jeszcze na początku maja można było mieć wątpliwości, czy uda się pozytywnie przejść badanie. Nie chodzi o sam jego przebieg, ale o to, że wielu diagnostów zamknęło swoje biznesy. Oczywiście stacja ma prawo być nieczynna, jednak w takim wypadku o tym fakcie musi być poinformowany starosta wojewódzki. Jeśli tak się stanie i zobaczycie zamkniętą stację, musicie szukać innego miejsca i na to nie da się nic poradzić.
Jednak największy problem już minął. Najgorzej mieli ci, którym przegląd kończył się w okolicach marca i kwietnia. Zgodnie z przepisami nie ma możliwości przesunięcia badania na inny termin. Niektórzy, dysponujący gorszymi modelami samochodów, decydowali się od razu na wizytę w skupie samochodów, a nie w stacji, i pozbywali się swoich starych modeli.
Jak obecnie przebiega proces badania technicznego?
Zgodnie z przepisami i wyznaczeniem tzw. dobrych praktyk także dla branży skupu samochodów, warsztatów, wulkanizacji czy stacji obsługi pojazdów zmieniły się przepisy odnośnie do przeprowadzania kontroli. Dlatego należy ograniczyć kontakt użytkownika pojazdu z diagnostą – ten pierwszy powinien zostać w pojeździe podczas przeprowadzania badania technicznego i wykonywać polecenia, które mu zostaną zaordynowane.
Ponadto zaleca się korzystanie z płatności elektronicznych i unikania gotówki, która może przenosić wirusy. Jeśli na stacji kontroli diagnostycznej jest kolejka, kierowcy nie mogą korzystać z poczekalni i muszą czekać w swoich samochodach na to, aż będą mogli wjechać do stacji.
Zmiany, które potrwają do odwołania
Trzeba pamiętać, że pandemia koronawirusa cały czas trwa i prawdopodobnie reżimy sanitarne nie opuszczą kierowców, diagnostów i innych osób zajmujących się pojazdami aż do zakończenia następnego sezonu grypowego.